środa, 31 maja 2017

Recenzja: Mały Książe

Moja przygoda z literaturą rozpoczęła się wiele lat temu, kiedy to przeczytałam "Małego Księcia". Zakochałam się w tej książce i od tamtej pory postanowiłam czytałać wszystko co wpadnie mi w ręce w nadziei, że natrafię na inne tego typu dzieła. I udało się. Teraz chciałabym się podzielić swoimi spostrzeżeniami z innymi.




Jakiś czas temu miałam przyjemność prowadzić zajęcia dla dzieci. Jednym z zadań było na kartce z pustymi polami narysowanie węża według tego jak tłumaczyła dziewczynka mająca kartkę z dokładnym obrazkiem. Opisywała cztery pola w prawo, jedno w dół.. itd. Zabawa dla dzieci była niesamowita. Trzem dziewczynką kompletnie nie wyszło to co powinno. Zamiast się zmartwić każda w swoim rysunku zobaczyła coś innego. Jedna krzyknęła „Mi wyszedł pies zamiast węża”, po czym dorysowała szybko uszy, oko i nos. Druga zobaczyła w swojej pracy mrowisko. I nagle zaczęła rysować mnóstwo kolorowych mrówek. Trzecia zaś powiedziała, że ona to widzi węża ale ten wąż pewnie połknął słonia. I wszystkie dzieci zaczęły się śmiać, raz po raz dorysowując coś śmiesznego w swoich obrazkach. Dawno tak dobrze się nie bawiłam i nie uśmiałam. Zajęcia te pokazały mi jak wielka jest dziecięca wyobraźnia o której się w pewnym momencie zapomina. Nie ma co martwić się złymi sytuacjami, lepiej obrócić je w żart jak te dzieciaki. Zabawa ta, a głównie słoń połknięty przez węża przypomniała mi Małego Księcia, dzięki któremu rozpoczęłam przygodę z literaturą. 

Po przeczytaniu "Małego Księcia" postanowiłam, wracać do niego co parę lat. Książka ma opinię taką, że w różnym wieku rozumie się ją zupełnie inaczej. Wiadomo jednak jak jest, z czasem się o takich rzeczach zapomina, a im się jest starszym tym mniej się ma czasu tym bardziej na sięgnięcie po książkę którą już się czytało. Zajęcia z dziećmi sprawiły, że w ten sam dzień ją wypożyczyłam i przeczytałam po raz kolejny. A teraz z wielką przyjemnością o niej napiszę.

Tytuł: Mały Książę
Autor: Antoine de Saint- Exupery
Wydawnictwo: Muza
Wydanie: 2004
Ilość stron: 95

Mały Książę to ponadczasowa historia i faktycznie warto sięgać po nią w różnym wieku, by o niej nie zapominać. Narratorem jest dorosły pilot, który podróżując samolotem musi awaryjnie wylądować na Saharze. Gdy zaczyna naprawiać samolot, spotyka tytułową postać, chłopca zwanego Małym Księciem. Dorosły w książce jest postacią realną, Mały Książę przedstawiony jako dziecko jest postacią baśniową. Może przemieszczać się między planetami, rozmawiać ze zwierzętami. Narrator większą część opisuje podróż Małego Księcia oraz jego wrażenia, o nim samym wiemy bardzo niewiele. Nie znamy tak naprawdę nawet jego imienia.
Tytułowy bohater mieszkając na swojej planecie zajmował się wyrywaniem baobabów, czyszczeniem wulkanów oraz troszczył się o piękną Różę, która niestety nie okazywała chłopcu wdzięczności. Mały Książę czuł się bardzo samotny, wyruszył więc w podróż pomiędzy planetami, w poszukiwaniu prawdziwego przyjaciela. Napotkane na innych planetach postacie pozwoliły mu zrozumieć różne postawy oraz sposoby widzenia świata. W swojej podróży spotyka: Króla- który wszystkim rozkazuje, Próżnego, oczekującego ciągłych pochwał, Pijaka, któremu wstyd, że ciągle pije, Bankiera, nie mogącego odciągnąć się od liczenia gwiazd, Latarnika, skrupulatnie wypełniającego obowiązki zapalania lampy oraz na koniec spotyka Geografa który doradza mu by odwiedzić Ziemię. Każda spotkana osoba przez Małego Księcia stanowiła jakiś symbol i czegoś go uczyła. Król symbolizował despotę, Pijak człowieka uzależnionego, Latarnik pracoholika, Bankier materialistę, Geograf urzędnika, a Pan Próżny narcyza. Planeta Ziemia na której Mały Książę wylądował na samym końcu nauczyła go najwięcej. Ucząc się od Lisa co oznacza słowo oswoić docenił wyjątkowość Róży którą opuścił na swojej planecie. Poznał czym jest prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumiał, że jego miejsce we wszechświecie jest na planecie z której przybył i musi koniecznie tam powrócić, co pokazuje wzruszające zakończenie powieści. Przygoda na pustyni na zawsze już pozostaje w pamięci pilota, który wyczekuje dnia, gdy Mały Książę znów pojawi się na Ziemi.

Powieść napisana jest bardzo prostym językiem, w związku z czym czyta się ją lekko i przyjemnie.
Cała ubarwiona jest pięknymi ilustracjami samego autora pobudzającymi wyobraźnię m.in. baranek zamknięty w pudełku lub słoń połknięty przez węża, o którym pisałam już wcześniej.


Powieść pokazuje sposób postrzegania niektórych rzeczy przez dziecko, a dorosłą osobę. Myślę, że w książce to przestawienie ma pokazywać i przypominać, że całe życie powinniśmy zachowywać w sobie jakąś cząstkę dziecka. Starsi mogą zobaczyć przestrogi przed niektórymi zachowaniami. Zagadnienia przyjaźni, miłości oraz poszukiwania własnego miejsca we wszechświecie poruszają. Książka ma w pewien sposób przypominać dorosłym że również byli kiedyś dziećmi.

Polecam serdecznie wszystkim, którzy już czytali powrócić do tej powieści raz jeszcze!